PREMIERA: Google czasami nie ogarnia podstaw
|
|
- sobota, Luty 22, 2020, 2:46
- Praktyczne
- Dodaj komentarz
Czas pędzi jak szalony. Choć masa klientów wciąż na oczy nie widziała Androida 10, to koncern Google już udostępnił dla deweloperów głównie produkt o dumnej nazwie Android 11. Niestety zapewne również i tam nie uświadczymy jakże ważnego szczegółu w tym komórkowym oprogramowaniu. Chodzi o nieszczęsny licznik powiadomień dla ikon aplikacji.
Reklama |   |                                                           Czytaj dalej |
![]() |
  |
![]() |
Dla przykładu weźmy ikonę sklepu Google Play. Wielka szkoda, że nie posiada ona cyfry w kółku z liczbą programów dostępnych do aktualizacji jak to jest chociażby w Samsungu czy iOS. Kolejne wydania i to duże Androida nic nie zmieniają w tym temacie. Google dalej z uporem maniaka rozwija te swoje kropeczki, które w momencie wyczyszczenia belki informacyjnej momentalnie znikają w przeciwieństwie do licznika powiadomień.
Zamiast tego lepiej bawić się w podwójne stuknięcie w tylne plecki telefonu (wyłącznie urządzenia Pixel), wysyłanie obrazków bezpośrednio z menu szybkiej odpowiedzi, usprawnienia dymków i tak jeszcze długo można wymieniać mniej znaczących funkcji, które pojawią się w Androidzie 11. Wyjątkiem jest przydatna opcja wyciszania wibracji oraz powiadomień w momencie aktywnej kamery wideo (nagrywania filmu).
(fot. My mobile)
Powinny Cię zainteresować również te informacje:
Przygotowane przez
Skomentuj