PREMIERA: Aplikacja Tinder gigantycznym niewypałem [My mobile TV]

Tinder to najbardziej przereklamowana aplikacja w historii telekomunikacji. Takie są wnioski po testach. Aż trudno uwierzyć, że pozycja odniosła globalny sukces mimo horrendalnych cen abonamentu (mowa tutaj o kwotach trzycyfrowych). Tytuł w praktyce jest tak słaby, że nie kwalifikuje się nawet do sekcji aplikacji rozrywkowych w My mobile.

Reklama		Czytaj dalej

Najbardziej innowacyjne medium technologiczne w Polsce starannie selekcjonuje wyłącznie najlepsze produkty. Dla słabych nie ma tam miejsca. Szkoda drogocennego czasu czytelników. Wróćmy jeszcze na chwilę do Tindera. Nie dość, że na matche tam nikt nie odpowiada (prawdopodobnie chodzi o grę z wyścigiem na licznik coś jak liczba polubień na Facebooku w celu dowartościowania się) to opcja chatu jest bardzo słabej jakości.

Nie ma nawet mowy o ogromnej funkcjonalności Messengera od giganta społecznościowego Facebook. Notabene on również postanowił wejść w sektor randkowy, aczkolwiek z marnym skutkiem. Facebook dla wielu z nas jest cyfrową wizytówką. Od poznawania nowych ludzi są natomiast aplikacje Tinder, Sympatia czy Badoo. Morał tej historii mamy jasny. Wciąż najlepszym sposobem na poznawanie nowych osób są spotkania w realnym świecie. Choćby te przypadkowe w sklepie czy na ulicy.

(fot. My mobile)

–

ZNANA YOUTUBERKA RANDKUJE NA TINDERZE

–