PREMIERA: Cóż za ironia losu z 6 calowym ekranem

Człowiek w momencie przesiadki z Samsunga GALAXY Pro (z klawiaturą QWERTY) nie mógł się nadziwić jak duży jest ekran w nowej Nokii Lumia 625. Warto w tym miejscu przypomnieć, iż inteligentny telefon komórkowy dysponował 4.7 calami. Był on nieco szeroki, przez co mniej komfortowy w obsłudze od następcy, mianowicie Sony Xperia XA z trochę większym wyświetlaczem.   

Reklama		Czytaj dalej

Ekran w jej przypadku miał dokładnie 5 cali. I teraz mamy jeszcze zabawniejszą historię. Następny smartfon Sony Xperia 10 posiada 6 calową matrycę. Mimo tego wcale nie sprawa wrażenia jakiegoś ogromnego czy mało wygodnego podczas trzymania bryły urządzenia w dłoni. Za całą magię odpowiada ekran w smukłej, kinowej proporcji CinemaWide 21:9. To właśnie przez nią później ogląda się filmy zjawiskowo na pełnym obraz bez tych wszystkich irytujących czarnych pasów jakie występują na słuchawkach z wyświetlaczami 18:9.

Nie dość, że dysponujemy wygodnym telefonem to jednocześnie w pełni multimedialnym oraz ergonomicznym. Po kilku dniach użytkowania człowiek momentalnie przyzwyczaja się do nowej wielkości 6 cali na tle wcześniejszych 5 cali. Z pewnością podobny efekt będzie ciężko uzyskać na phabletach z 7 calowymi przekątnymi, które do złudzenia przypominają popularne dachówki (tablety właśnie z 7 calową matrycą wyświetlacza). Choć z drugiej strony one posiadały archaiczny (szeroki) w dobie smartfonów format 16:9.

(fot. My mobile)