Nawet takie ograniczenia iOS można przeboleć dla idealnej optymalizacji systemu
|
|
- środa, Grudzień 30, 2015, 3:47
- Praktyczne
- 9 komentarzy
To naprawdę niesamowite na jak dużą liczbę kompromisów może iść człowiek dla idealnej optymalizacji mobilnego systemu operacyjnego. Nic tak przecież nie irytuje mocno jak restartujący się samoistnie smartfon w trakcie ważnej pracy. Boleśnie się o tym przekonują właśnie klienci Windows 10 Mobile na nowych flagowych Lumiach (modele 950 i 950 XL) od Microsoftu, które nawet wskutek ogromnej ilości błędów zostały wycofane z wybranych rynków europejskich.
Reklama |   |                                                           Czytaj dalej |
|
  |
![]() |
Swoją drogą to przykre, że klienci płacący 3.000 PLN za czołowe telefony są przy okazji beta testerami. Niedorobiony Windows 10 Mobile na dobrą sprawę nie miał prawa istnieć na flagowych smartfonach. Weźmy na ten przykład mobilny system operacyjny iOS, który według wielu opinii jest najlepiej dopracowanym oprogramowaniem komórkowym na świecie pod kątem stabilności, bezproblemowości działania. W efekcie użytkownik godzi się nawet akceptować jego wady, pewne ograniczenia, byle tylko telefon działał bezbłędnie. Pierwsza wada to chociażby brak trybu USB, gdzie pliki MP3 musimy wysyłać z poziomu komputera specjalnym programem.
W sumie to nie jest to aż taki wielki problem, gdyż telefon kablem podłączamy relatywnie rzadko, góra raz na pół roku z uwagi na wszechobecną chmurę i synchronizację zdjęć (choć nie tylko ich). Podobnie jest z drugim ograniczeniem w postaci niemożności wysłania plików przez Bluetooth do innego telefonu. Dzisiaj już nie mamy czasów Sony Ericssona K750i, gdzie wymiana tapet była czymś popularnym. Teraz od tego jest poczta Email (lub funkcja AirDrop) z załącznikiem. Trzecie ograniczenie to brak slotu na karty microSD, gdzie można zmagazynować całą muzykę. W rzeczywistości później i tak jakiś 99% plików nie słuchamy (leżą one nieużywane), gdyż naszą uwagę przykuwają głównie nowości, utwory będące na topie list przebojów stanowiące 1% całości kolekcji.
(fot. Apple/My mobile)
Powinny Cię zainteresować również te informacje:
Przygotowane przez
9 komentarzy do “Nawet takie ograniczenia iOS można przeboleć dla idealnej optymalizacji systemu”
Skomentuj
Powinno być „To naprawdę niesamowite na jak dużą liczbę kompromisów może iść Kamil dla idealnej optymalizacji mobilnego systemu operacyjnego.”
Wierz mi, sporo jest osób rozczarowanych Androidem, a później Windows Phone, którzy z zadowoleniem używają iOS mimo jego braków funkcjonalnych. Ja osobiście daję szansę Windows 10 Mobile w lutym, jeśli dalej będą poważne błędy to chyba z przykrością podziękuje pięknej idei powiadomień na obracanym kafelku 😐
Nie wiem czy to śmieszne, głupie czy jak to nazwać, ale ciężko mi zrozumieć fakt, pierwsze że o iosie milczysz, androida hestujesz, windowsa wychwalasz, a teraz o androidzie taktycznie milczysz/piszesz neutralnie, windowsa hejtujesz, jabłko chwalisz.
Dzieje się tak, gdyż aktualnie nie używam już Androida, a Windows Phone. Być może wkrótce będzie przesiadka będzie na iOS to wtedy naturalnie na łamach My mobile będzie prezentowane więcej ciekawostek dotyczących tego systemu
Mimo wielu wad, to ja już chyba pozostanę przy windzie.
Na mojej lumii 625 właśnie zainstalowałem dziesiątkę i w końcu synchronizacja spotkań na kompie i telefonie działa płynnie. Można ustawić dużą „gęstość” kafelków i praktycznie mam nowy telefon. Ogólnie wszystko działa sprawnie. Jest jedno „ale”: cokolwiek chcę zrobić, telefon musi się chwilę „zastanowić”, więc jak tylko na początku roku wyjdą nowe low-endy z pamięcią 1 giga, to się od razu przerzucam.
Tez masz minimalne zlagowanie po ustawieniu trzeciego rzedu kafelkow jak ja na Windows Phone 8.1 Lumia Denim?
No, niestety laguje minimalnie, więc póki nie zmienię telefonu, to raczej przestawię się na dwa rzędy.
A tak z innej beczki, to jeszcze przez parę dni można za 6,50 zeta kupić Wolframa i mieć go na desktopie i telefonie (do 10 urządzeń pod warunkiem instalacji Windy10), więc jak ktoś ma cokolwiek wspólnego z matematyką, to jest to pozycja obowiązkowa (np. funkcja step-by-step daje możliwość samodzielnej nauki naprawdę trudnych zagadnień z matematyki).
Tak tylko fajnie że na robota patrzysz przez pryzmat piernika czy kanapki, w porywach żelka.
A kit kat czy tym bardziej lizak to już duuża różnica.
Niedługo wgram nieoficjalną aktualizację Androida 4.4 KitKat do tabletu to zobaczymy tę różnicę 😉