Mały, ale wariat
|
|
- niedziela, Styczeń 18, 2015, 20:00
- Praktyczne
- 3 komentarze
Z pewnością wiele osób zadaje sobie pytanie, czy zewnętrzny głośnik jest w stanie grać tak głośno i dobrze jak stare, wręcz kultowe Boomboxy marki Philips. Przypomnijmy, że były to odtwarzacze kaset oraz płyt kompaktowych CD bardzo modne na przełomie lat 1999-2000. Odpowiedź na to pytanie jest jak najbardziej pozytywna. Można posiadać głośnik dla smartfonu, który gra naprawdę nieźle.
Reklama |   |                                                           Czytaj dalej |
|
  |
|
Idealnym przykładem jest tutaj chociażby mały wariat, bo o wielkości łokcia o nazwie JBL PowerUp for Nokia. Nie będziemy w tym miejscu zagłębiać się jednak w specyfikację sprzętu, lecz na emocjach jakie on dostarcza. Zainteresowanych odsyłamy na oficjalną witrynę producenta www.microsoft.com/pl-pl/mobile/akcesorium/md-100w. Po kilku dniach zabawy tym akcesorium trzeba stwierdzić, że potrafi ono grać całkiem głośno, w dodatku z basami, czyli najbardziej efektownymi niskimi tonami.
W dodatku występuje cała ta magia, otoczka bezprzewodowej transmisji dźwięki. Mowa rzecz jasna o technologiach Bluetooth oraz NFC. Szkoda tylko, że głośnik nie posiada funkcji akumulatora jak Boomboxy Philipsa (na zasadzie włożenia baterii). Wtedy bez problemu moglibyśmy go zabrać ze sobą w plener bez potrzeby szukania gniazdka samochodowego. Na pocieszenie zaś można powiedzieć, że w zamian telefony położone na jego górnej części obudowy mogą się bezprzewodowo ładować dzięki NFC.
–
GŁOŚNIK JBL POWERUP FOR NOKIA GRA NICZYM BOOMBOX PHILIPSA (WIĘCEJ ZDJĘĆ)
–
My mobile za dostarczenie sprzętu dziękuje Microsoft Devices Polska.
–
My mobile EXTRA to nowy cykl, w którym w wybrane weekendy będą prezentowane felietony lub też artykuły o charakterze dokumentalnym mówiące o tym jak telekomunikacja zmienia otaczający nas świat.
–
(fot. My mobile studio)
Powinny Cię zainteresować również te informacje:
Przygotowane przez
3 komentarze do “Mały, ale wariat”
Skomentuj
Przeczytałem tytuł i pomyślałem ze postanowiłem napisać coś o sobie.
1,85 m. to z pewnością nie jest mały wzrost 😉
Pierwsze artykuł o zepsutym smartfonowym pokoleniu, a teraz PROPONUJECIE (znów z Billem?) wyjście w plener z głośnikiem?