Twarzoksiążka, Ćwierkacz, Okna i Okuulary, czyli zabawne polskojęzyczne nazwy amerykańskich gigantów technologicznych
|
|
- piątek, Luty 21, 2014, 21:26
- News
- 15 komentarzy
Facebook, Twitter, Windows czy Google. Te produkty amerykańskich gigantów technologicznych zna z pewnością każdy albo prawie każdy (dotyczyć to może jednak tylko starszych osób wcale nie interesujących się nowymi rozwiązaniami informatycznymi czy internetowymi). Gdybyśmy jednak przetłumaczyli na język polski nazwy tych koncernów to nie brzmiały one już tak dumnie jak obecnie.
Reklama |   |                                                           Czytaj dalej |
|
  |
|
Weźmy na początek na tapetę największy portal społecznościowy świata, mianowicie Facebook. Twarzoksiążka w krajowym wydaniu oscyluje w granicach dobrego żartu, a nie produktu nieco bardziej poważnego. Pójdźmy dalej i mamy Ćwierkacza (popularny zwłaszcza wśród polityków Twitter, pełniący rolę szybkiego przekaźnika krótkich komunikatów), który także nie brzmi jakość zbytnio rewelacyjnie. To samo można powiedzieć o najpopularniejszym komputerowym systemie operacyjnym rozwijanym przez Microsoft.
Okna (stąd właśnie się wzięły w potocznym powiedzeniu okienka Windows), tak nazywa się te oprogramowanie po naszemu. Również bez szaleństw jest ta nazwa. Na koniec spójrzmy na giganta wyszukiwania treści w internecie i nie tylko. Google, mogą być dajmy na to okularami narciarskimi tzw. goglami, ale z jednym o w środku. Jest to dobry przykład na aluzję do dokładnego poszukiwania czegoś, filozofii działania firmy z Mountain View. Podobnie jest w Polsce. Wiele serwisów woli amerykańskie nazewnictwo, ponieważ lepiej się prezentuje. Dajmy na to My mobile zamiast Mój telefon, Antyweb na tle krajowego antyinternetu czy wreszcie Spider’s Web i jego pajęczej sieci.
(fot. Facebook/Twitter/Microsoft/Google/My mobile studio)
Powinny Cię zainteresować również te informacje:
Przygotowane przez
15 komentarzy do “Twarzoksiążka, Ćwierkacz, Okna i Okuulary, czyli zabawne polskojęzyczne nazwy amerykańskich gigantów technologicznych”
Skomentuj
Amerykańskie nazewnictwo wcale się lepiej nie prezentuje, ale tworzenie przez Polaków nazw na wzór zagranicznych jest przejawem jedynie kompleksów osób je wymyślających, a nie kwestią żadnej „prezencji”.
Mozna to tez inaczej intepretowac. W przypadku STARTUPow w gre wchodza tylko anglojezyczne nazwy jak myslimi o produkcie miedzynarodowym. Nie ma co sie zamykac na polski, skromniutki rynek
no fajne
!!!! nie mogę co to jest!? wg moich źródeł, „Google” pochodzi od błędu jednego z założycieli, ponieważ zamiast googol ( skrót od googolplex – ogromnej liczby – nawet nie da się jej zapisać) w czasie rejestracji domeny napisał „google”.
To prawda, ze byl blad z googol. Ale ciezko bylo wymyslec jakies tlumaczenie tego slowka, wiec na potrzeby tego felietonu zostaly uzyte google/okuulary (celowo przez dwa uu)
„Jest to z pewnością aluzja do dokładnego poszukiwania czegoś, filozofii działania firmy z Mountain View.” dorabiasz własną filozofię… bo to nie jest nawiązanie, aluzja -tylko błąd. Nie wiem po co wymyślać jakieś dziwne skojarzenia, juz sam fakt, że nazwa takiego giganta jak Google pochodzi od gafy przy przepisywaniu jest interesująca.
Artykuł został przed momentem poprawiony/nieco zmodyfikowany
A podobno dzisiaj miałbyć ranking? I nie ma.
Premiera stała się faktem! Miłej lektury
„Okna (stąd właśnie się wzięło w potocznym powiedzeniu okienka Windows)”
A to nie było na odwrót? Windows chyba tak się nazywa, bo byłe pierwszym systemem, który używał właśnie okien.
Tak było, ale na potrzeby felietonu zmieniłem kolejność
W sumie to chyba nawet nie Windows tylko Workbench z Amigi o ile dobrze pamietam, ale sens wypowiedzi ogolny ok.
facebook przetłumaczyłbym raczej jako księga twarzy
Ja mam facebook,windows7,Google
. Ato moja nawa w google i Youtube/SebaGaming
Jeszcze jedno slowo mi sie skojarzylo do tego artykulu aka produkcja oryginalna, mianowicie Influencer > Wplywacz niczym fala na wodzie