Technologia pędzi do przodu jak szalona

Można dostać kolorowego zawrotu głowy od prędkości z jaką rozwija się telekomunikacja. To co rok temu było szczytem marzeń, dzisiaj staje się elementem historii, w dodatku tej przestarzałej. Wystarczy spojrzeć chociażby na rozdzielczości ekranów telefonów. Kiedyś posiadanie jakości QVGA było czymś, zwłaszcza w erze zwykłych słuchawek. Feature phony prezentowały się wtedy nadzwyczaj dobrze i ostro. Dajmy na to Sony Ericssona Cedar z 2010 roku znajdującego się na zdjęciu powyżej. Z biegiem czasu jednak i przekątne wyświetlaczy będą rosły.

Reklama		Czytaj dalej

Godny pochwaÅ‚y jest zwÅ‚aszcza Android, który jako jedyny wspieraÅ‚ maÅ‚e ekrany z rozdzielczoÅ›ciÄ… 320×240 px. Reszta, czyli Windows Phone, iOS oraz BlackBerry od poczÄ…tku stawiaÅ‚a na wiÄ™cej. W obecnych czasach jesteÅ›my wÅ‚aÅ›nie Å›wiadkami migracji ze standardu Full HD na 2K. KtoÅ› może powiedzieć, że jest to istne szaleÅ„stwo. Ludzkie oko tego i tak nie zauważy, a na telewizory w standardzie 2K przyjdzie jeszcze spokojnie czas. Pierwszym innowatorem w kwestii aż tak wysokiej jakoÅ›ci byÅ‚ model Vivo XPlay3S. Tegoroczne flagowce jak jeden mąż bÄ™dÄ… miaÅ‚y 2K (w tym dodatkowo oÅ›miordzeniowe procesory oraz 3 GB RAM pamiÄ™ci operacyjnej). 

Dotyczy to także Samsunga Galaxy S 5, choć spekulacje mówiły o astronomicznym wyświetlaczu 4K. To jednak raczej był tylko mit. Swoją drogą to Samsung Galaxy S 5 urósł już do miana takiej legendy, że ma on swoje własne wydarzenia, na których jest prezentowany. Wcale nie będą to nadchodzące, największe na świecie targi telekomunikacyjne Mobile World Congress 2014 w Barcelonie. Samsung przygotuje własną premierę w Nowym Jorku jak zrobił to rok temu w marcu. Tak więc nic dziwnego, że niektórzy (często najbardziej świadomi użytkownicy) mówią w pewnym momencie stop, sztucznie wykreowanemu przez marketingowców zapotrzebowaniu na coraz to większą specyfikację i wymianę smartfonu najlepiej co roku albo co pół.

(fot. Sony/My mobile studio)