Pazerność Apple nie podoba się rosyjskim operatorom komórkowym

Mało osób zdaje sobie sprawę z tego, że przedsiębiorstwo Apple to nie tylko świetny marketing oraz wysokiej jakości produkty jak chociażby słynne telefony komórkowe iPhone posiadające rzeszę oddanych miłośników. Firmę z kalifornijskiego Cupertino cechuje również prawdziwy kunszt w relacjach biznesowych B2B (Business to Business).

Ich wyśrubowane normy dotyczące zamówień określonej partii sztuk są wielokrotnie później sporym problemem dla zamawiających je sieci komórkowych. Wspominaliśmy o tym szerzej na łamach My mobile w artykule o nazwie nieczyste zagrywki Apple w umowach z operatorami. Jeżeli jakiemuś telkomowi się one nie spodobają to nie ma co liczyć na oficjalną sprzedaż produktów z logiem nadgryzionego jabłka. Tak właśnie się stało w Rosji. Lokalna wielka trójka operatorów (MTS, MegaFon i VimpelCom) zdecydowała się nie przedłużyć kontraktu z Apple.

W efekcie klienci nie będą mogli już dostać iPhona w znacznie lepszej cenie przy wyborze umowy abonamentowej. Będą oni zmuszeni do wolnej sprzedaży, a tak jak wiadomo nie jest zbyt atrakcyjna dla przeciętnego konsumenta. Mało osób przecież lekką ręką wydaje kwoty przekraczające 2.000 PLN. Lepiej przecież wziąć telefon na raty w kontrakcie z siecią komórkową. Komfort psychiczny w tym przypadku jest zdecydowanie większy, przez co bardziej akceptowalny. To właśnie dlatego tak wiele osób nigdy w swoim życiu nie kupiło telefonu komórkowego w wolnej sprzedaży. Choć matematyka mówi jasno, że oszczędności w takim przypadku są znacznie większe (choć z drugiej strony wszystko tak naprawdę zależy od profilu użytkownika i jego częstotliwości korzystania z usług telekomunikacyjnych). Wielokrotnie bowiem zdarzają się sytuacje, że dokładnie ten sam smartfon tańszy jest w sklepie z elektroniką niż w ofercie na kartę danego operatora. Na koniec warto jeszcze przypomnieć, że podobna historia z niedostępnością produktów Apple miała miejsce w Czechach (sieć Telefonica O2).

(fot. Wikipedia/Apple/My mobile studio)