Wzajemne udostępnianie sieci komórkowych

W dzisiejszych czasach niczym nadzwyczajnym nie jest już współpraca konkurencyjnych względem siebie telkomów w dziedzinie wzajemnego udostępniania sieci. Na początku tak właśnie było z Plusem i Play. Raczkujący jeszcze fioletowy operator nie był w stanie zapewnić swoim klientom dostatecznego zasięgu na terenie całego kraju.

Teraz już samodzielnie staje na nogi (dołączył nawet do grona W4) i dumnie chwali się największą, marketingową siecią 4G (opartą na HSPA+, a nie LTE). Później ten sam operator poinformował o współpracy z pomarańczowym graczem. To właśnie współpraca z Orange miała pomóc rozwiązać problemy z dziwnym zagłuszaniem sygnału przez naszych wschodnich sąsiadów.

Reklama		Czytaj dalej

Dosłownie na dniach dowiedzieliśmy się, że Orange podjął podobną inicjatywę z T-Mobile. Wszystko to oczywiście odbywa się w jednym celu, zapewnieniu wysokiej jakości usług telekomunikacyjnych klientom. Przy okazji zwiększony zostaje także zasięg, a współpracujący operatorzy nie muszą już stawiać kolejnych masztów BTS. Problem dotyczy zwłaszcza terenów mniej zurbanizowanych, gdzie infrastruktura ma jeszcze spory zapas w przepustowości sieci.

W takiej sytuacji instalowanie kolejnego nadajnika mija się z celem, ponieważ jeden może spokojnie obsługiwać ruch dwóch telkomów. Tą niecodzienną sytuację w jeszcze czytelniejszy sposób prezentuje nasza grafika znajdującą się obok artykułu. Widać na niej, że najbardziej samodzielnym operatorem jest Plus, zaś najmniej Play. Korzysta on z pomocy dwóch sieci komórkowych (Plus, Orange).

(fot. My mobile studio)