PREMIERA: Google nie ma kasy na serwer

Aż chciałoby się powiedzieć, obiecanki cacanki. Firma Google od zawsze bowiem twierdziła, że jej usługi będą darmowe. Teraz jednak okazuje się, iż nie do końca jest to prawda. Non stop bowiem wciskaną mamy subskrypcję dla platformy streamingowej YouTube. W przeciwnym razie czeka na nas ogromny potok reklam porównywalny za chwilę z telewizją Polsat czy TVN.

Reklama		Czytaj dalej

To jednak nie wszystko. Nawet niepozorny Gmail co chwilę alarmuje zajętym miejscem, a przecież również i ta poczta email miała być na zawsze bez opłat. Nagle pojawił się jakiś dziwny limit 15 GB na wszystkie usługi w chmurze koncernu z Mountain View. Chodzi również o zdjęcia czy dysk Drive. Gwoli przypomnienia, marka Google jest warta 333 miliardy dolarów i nie ma środków na serwery z skromnymi danymi użytkowników.

Gdyby jeszcze ten limit 15 GB dotyczył plików w chmurze to można byłoby go przeboleć, ale nie poczty Gmail z załącznikami. W efekcie trzeba będzie usunąć starsze wiadomości. Facebook też robi podobne oszczędności. Usuwa bowiem stare relacje wideo z serwerów. Dobrze chociaż, że dla odmiany w komputerowym wydaniu przeglądarki Chrome dodana zastanie sekcja Discover. Dzięki temu wydawcy zyskają zupełnie nowy rynek promocji dla treści na tle wyłącznie tego mobilnego.

(fot. My mobile)