To już koniec kariery Krzysztofa Gonciarza

Nie bójmy się tego powiedzieć. Chyba mamy już koniec kariery popularnego YouTubera Krzysztofa Gonciarza po ostatnim kryzysie wizerunkowym. Chodzi o oskarżenia względem popularnego twórcy internetowego oraz jego zdecydowanie gorsze oblicze po drugiej stronie kamery. Są nawet motywy środków odurzających, napojów wyskokowych czy zarzut ze strony modelki na Instagramie.

Reklama		Czytaj dalej

Co ciekawe, w przeszłości była promowana przez YouTubera na filmach. Efekt to spadek liczby subskrypcji na YouTube z 997 tysięcy widzów do 988 tysięcy. Wcześniej sam fakt spadku poniżej magicznego miliona zauważyło My mobile. Można się tylko spodziewać masowego odejścia fanów poprzez świadomie wciśnięcie przycisku przestań obserwować na największej platformie wideo należącej do koncernu Google.

Swoją droga to mamy teraz duże kontrowersje. Podobne historie z skandalami ma powszechnie lubiany twórca satyryczny Gargamel oraz znany również z gamingu YouTuber Stuu. Tak więc jak widzimy w pewnym sensie sława zmieniła się w piekło, rodzaj publicznego linczu na danym artyście internetowym. Morał jest jasny. Lepiej postawić na streaming z filmami Hollywood klasy premium względem coraz słabszego YouTube.

(fot. Krzysztof Gonciarz/My mobile)