PREMIERA: Android 10 był przełomem, wersja 11 już niekoniecznie

Sprawdza się, co zostało powiedziane w niniejszym medium technologicznym. Z pewnością Android 11 nie będzie przełomem. To pewne. Już nawet ta niepozorna pałeczka usprawniająca znacznie nawigację w 10-tce po mobilnym systemie operacyjnym zielonego robota na wzór iOS w nowych iPhonach X to było coś. Aż nie chce się wracać do gestów rodem z starego Androida 9.0 Pie.

Reklama		Czytaj dalej

Teraz poznajemy kolejne funkcjonalności. Android 11 zyska bąbelki powiadomień na wzór popularnych komunikatorów z Messengerem od Facebooka na czele. Do tego dochodzą priorytety wiadomości, w efekcie nawet w trybie nie przeszkadzać będą pojawiały się notyfikacje od wskazanych osób czy źródeł (aplikacji). Przycisk Power zyska bardziej rozbudowane menu (przez niektórych krytykowane za robienie zbędnego bałaganu).

Nie wolno też zapominać o dodaniu opcji nagrywania ekranu czy dynamicznie zmieniający się tryb z jasnego na ciemny i odwrotnie w zależności od pory dnia w menu (interfejsie). Poprawi się też obsługa multimediów na rozwijanej belce informacyjnej w Androidzie 11. Wielka szkoda, iż spora ilość średniaków nigdy nie otrzyma tej aktualizacji oprogramowania, nawet jak nie jest tak mocno znacząca na tle 10-tej wersji.

(fot. My mobile)