PREMIERA: Dwie duże wady aplikacji Tidal

Aplikacja Tidal nie ma łatwego życia. W dobie silnej konkurencji ze strony Spotify czy Apple Music ważą się dalsze losy jej istnienia. To właśnie dlatego tak wiele promocji na darmowe użytkowanie jest dostępnych od kilku dni. Niestety, ale produkt znanego rapera Jay-Z ma dwie potężne wady, które mogą dla wielu już na starcie go dyskwalifikować.

Reklama		Czytaj dalej

Pierwsza z nich polega na gromadzeniu dużego cache w pamięci wewnętrznej telefonu. Nawet 500 MB danych możemy uzbierać (podobnie jest w Google Play Music) podczas niepozornego dwugodzinnego słuchania muzyki. Wartość 0,5 GB z pewnością piechotą nie chodzi. Przy okazji dochodzi tutaj do pewnego paradoksu. Mniej pamięci bowiem zajmie nam pobranie lokalnie tych 100 plików MP3 (o wadze około 4 MB), aniżeli zabawa w lotny streaming, który tylko dodatkowo drenuje baterię.

Druga sprawa dotyczy naprawdę cichego grania dźwięku na słuchawkach. Dla porównania tego problemu nie ma w domyślnym odtwarzaczu Xperia Music. W nim wskaźnik głośności 9/10 jest już odpowiedni. Natomiast w Tidalu nawet i te 10/10 jest stanowczo za cicho. W odpowiedniku Xperia Music byłoby to tylko jakieś skromne 6/10, góra 7/10. Także jak widzimy, kłopot jest poważny. Na pocieszenie warto dodać, że Tidala w jakości Hi-Fi przetestujemy bez żadnych zobowiązań przez kolejne 12 dni. Więcej szczegółów na witrynie www.tidal.com/pl/try-now.

(fot. My mobile)