PREMIERA: Hindusi mają szaleństwo na punkcie selfie

Hindusi lub jak kto woli Indyjczycy mają fioła na punkcie selfie, czyli autoportretów. Widać to dobitnie na pierwszych lepszych programach podróżniczych czy to w telewizji lub też może na różnych kanałach na YouTube. Dosłownie każdy turysta przebywający akurat w Indiach jest proszony przez miejscowych (tzw. lokalsów) o selfie.

Reklama		Czytaj dalej

Zdjęcie zwłaszcza z białym obcokrajowcem to dla nich ogromna atrakcja. Później dodatkowo będą mogli się oni pochwalić niecodzienną fotografią przed znajomymi. W Polsce aż takiego szaleństwa w temacie selfie nie ma. Nikt z mieszkańców kraju nad Wisłą nie prosi dajmy na to turysty z Niemiec czy Japonii o wspólne zdjęcie. Być może wynika to ze zdecydowanego opóźnienia technologicznego Indii względem Polski.

Tu na nikim już wrażenia nie robią nowoczesne smartfony w cenach rzędu 3.000 PLN lub też wręcz 5.000 PLN jak to jest w przypadku produktu Apple iPhone X. Mieszkańcy Indii dopiero odkrywają uroki technologii mobilnych i pracy z tak podstawową funkcją jak aparat fotograficzny z przednim wizjerem. U nas ten szał miał miejsce, ale jakieś 10 lat temu. Było to zatem w 2007 roku jeszcze za czasów ekspansji Sony Ericsson.

(fot. Xiaomi/My mobile)