Abonament jest bardziej opłacalny niż oferta na kartę jak dużo rozmawiamy ze wszystkimi
|
|
- czwartek, Luty 21, 2013, 5:36
- Praktyczne
- 1 komentarz
Chyba od początków telekomunikacji trwa gorący konflikt pomiędzy zwolennikami abonamentu oraz oferty na kartę. Ci pierwsi argumentują możliwość otrzymania smartfona za symboliczną kwotę, zaś w opinii tych drugich i tak go w rzeczywistości spłacamy w formie rat. Ta kwestia jest prawdą, ale tylko dla pewnej specyficznej grupy stosunkowo mało aktywnych użytkowników.
Jeżeli dla przykładu ktoś bardzo dużo rozmawia ze wszystkimi znajomymi z różnych sieci komórkowych to naprawdę nie ma nic lepszego niż porządny abonament. Nie dość, że otrzymujemy pełen komplet usług (połączenia, SMSy, Internet) to jeszcze możemy liczyć na tani aparat. Dla przypomnienia, Formuła 4.0 w ofercie na kartę wymaga doładowania 25 PLN, by zyskać 5 dni prawdziwej mobilnej swobody. Tym samym uparty użytkownik Pre-paid zapłaciłby 150 PLN za miesiąc korzystania z No Limitu.
Reklama |   |                                                           Czytaj dalej |
|
  |
|
W abonamencie takie rozwiązania można mieć już za 79,99 PLN w Formule 4.0 od Play. Owszem tutaj nie ma telefonu, ale są i propozycje go uwzględniające. Za 179 PLN miesięcznie mamy prestiżowy smartfon Sony Xperia Z wraz z głośnikiem. W skład oferty (dokładna nazwa produktu to Super Formuła Internet Max) wchodzi rzecz jasna Formuła 4.0 z nielimitowanymi rozmowami czy SMSami do każdego. Nie wolno też zapominać o pakiecie 2,5 GB na transmisję danych. Gdybyśmy te wszystkie usługi chcieli mieć w Pre-paidzie oraz osobno kupić telefon komórkowy Sony Xperia Z to zapłacilibyśmy znacznie więcej.
Prawdą jest również to, że 179 PLN podane w przykładzie to nie to samo co 150 PLN. Zawsze przecież możemy kupić dużo tańszy model za złotówkę i mieć znacznie niższy abonament w granicach 100 PLN. Trzeba też pamiętać o obaleniu mitu, że 150 PLN zostaje nam na koncie w Pre-paidze do dowolnego wykorzystania. Nie jest to do końca prawda, ponieważ kwota leży na wirtualnej portmonetce operatora sieci komórkowej. W żadnym wypadku nie otrzymamy zwrotu od niego tej sumy na nasze konto bankowe chociażby w formie przelewu.
Są specjalne witryny, które zamieniają nam kosztowne SMS Premium na takie operacje, ale stosowany przez nie przelicznik jest wysoce niekorzystny (dla nas trafia bardzo mały procent łącznej kwoty typu 20-30%, a nie 100% jakbyśmy tego chcieli). Tak więc podsumowanie tego felietonu jest proste. Jeżeli mało korzystamy z różnorodnych usług telekomunikacyjnych to zostańmy przy ofercie na kartę. Z kolei dla najbardziej wymagających użytkowników zdecydowanie korzystniejszy jest abonament. Sensownych ofert na rynku naprawdę nie brakuje.
(fot. HTC/My mobile studio)
Powinny Cię zainteresować również te informacje:
Przygotowane przez
1 komentarz do “Abonament jest bardziej opłacalny niż oferta na kartę jak dużo rozmawiamy ze wszystkimi”
Skomentuj
Gorącej dyskusji pod tym artykułem nie ma być może dlatego, że właściwie „odkryłeś koło”! 😉 Tak z grubsza, oczywistym jest to, o czym piszesz. Właściwie tylko z jedną kwestią do której to za chwilę nawiążę się nie zgadzam. Problem jest inny i dużo bardziej złożony. Otóż nie zawsze jedynym i głównym wyznacznikiem atrakcyjności danej oferty jest (sama) ilość przegadanych minut czy też super komputer w kieszeni za złotówkę. Są różni ludzie, dla których inne czynniki odgrywają znacznie większą rolę, gdzie pre-paid wygrywa z abo. Ale nie będę się tu o nich rozpisywał. ;-P
Wracając do tego co mi się ciut nie spodobało. „Wirtualna portmonetka”. Owszem jest tak jak piszesz. Jedynka wciąż nie zmienia to faktu, że w pre-paid – szczególnie teraz, przy rocznej ważności konta, złotówki z doładowań można praktycznie bezstresowo, bardzo elastycznie wykorzystać na wszelkie płatne usługi, jakie tylko oferuje dana sieć. Mamy na to aż rok. Nawet jeśli wykupimy jakiś pakiet promocyjny, ważny 30 dni i go nie wykorzystamy (sytuacja ekstremalna), lub wykorzystamy częściowo, to i tak stracimy jedynie te pieniądze (lub część z tych pieniędzy), przeznaczonych na sam pakiet – kilka zł? Pozostałymi środkami z kona głównego wciąż możemy dysponować przez rok. Jeżeli już tak porównujesz, to abo wypada w tej kwestii jeszcze gorzej. Bo tam z reguły dostajesz jedynie pakiet gołych minut, czasem wymiennych na SMS-/MMS-y (z rzadka na coś więcej), ważny zaledwie 30 dni. Coraz mniej jest abo z opcją przechodzenia niewykorzystanych środków na następne okresy rozliczeniowe. A jeżeli nawet, to zaledwie na jeden kolejny i to do wykorzystania po środkach z aktualnej puli. Także tak do końca nie wiem, co chciałeś osiągnąć tym porównaniem. 😉