PREMIERA: Ufamy mniejszym influencerom, nie reklamom czy celebrytom
|
|
- wtorek, Maj 14, 2024, 9:21
- Praktyczne
- Dodaj komentarz
W świecie artystycznym wybrane osoby zrobiły z swoich podobizn słupy reklamowe. W efekcie żaden konsument już nie wierzy w ich przekaz marketingowy. Dlatego coraz częściej ufamy mniejszym influencerom, a nie wielkim gwiazdom reklamującym na dobrą sprawę wszystko jak leci za pieniądze. Widzą to również firmy współpracujące z mniejszymi twórcami.
Reklama |   |                                                           Czytaj dalej |
|
  |
|
Idealnym przykładem jest YouTuber o nazwie Majster Pirzu, który nie ma wcale dużych wyświetleń na platformie YouTube. Według serwisu analitycznego Social Blade generuje on miesięcznie raptem 150 tysięcy wyświetleń. Dla porównania ex-bloger Pisarski Tech ma wyniki prawie dziesięciokrotnie większe (1,4 miliona odsłon) i są one podobne do Nieantyfana (1,5 miliona). Coraz częściej liczy się jakość publikacji czy zaangażowanie.
Mimo tego Majster Pirzu ma dwóch partnerów, mianowicie sklep X-Kom oraz sieć komórkową Mobile Vikings. Platforma handlowa Temu również stawia na mniejszych twórców internetowych z widownią do 10 tysięcy. Taka strategia może się opłacać, bo lepiej wydać kilka razy kwotę rzędu 10.000 PLN niż 100.000 PLN na celebrytę za akcję marketingową, któremu i tak później nikt nie uwierzy w reklamowany produkt.
(fot. Majster Pirzu/My mobile)
Powinny Cię zainteresować również te informacje:
Przygotowane przez
Skomentuj