PREMIERA: Obyśmy nie byli świadkami Fake 5G od Play

Sieć komórkowa Play z pompą wystartowała oficjalnie z 5G w Gdyni. Aż chciałoby się powiedzieć, znowu nie obyło się bez pewnej kontrowersji. Wszyscy przecież bowiem pamiętamy aferę sprzed lat, gdzie 4G Ready nazywano tak naprawdę technologię 3G (góra 3.5G). Podobnie było z 5G Ready dla LTE-A wchodzącą w skład 4G, a nie prawdziwego 5G. Marketingowe zakłamywanie rzeczywistości.

Przez co masa mniej obeznanych technicznie klientów dała się wpuścić w maliny dzięki celebrytom i kupionym ostatnio YouTuberom. Za chwilę możemy mieć kolejny skandal. Wszystko przez zastosowanie nietypowanych pasm częstotliwości dla 5G (aukcja wciąż w toku przygotowań). W efekcie gdyńskie 5G będzie oferowało jedynie 300 Mb/s transfery. To stanowczo za mało zdaniem My mobile. Tymczasem prędkości 100-200 Mb/s można osiągnąć na starszej generacji łączności LTE+/4G+ dzięki agregacji pasm.

Dla porównania modem łączności LTE w takiej Sony Xperii 10 obsługuje szybki Internet 600 Mb/s. To aż dwa razy lepsze wartości LTE+ dwunastej kategorii na tle 5G działającej na niepełnym gwizdku (najnowsze iPhony 12 mają w pełni ją wspierać). Korzyści żadne mamy, a tylko bateria szybciej się wyczerpuje. Oczywiście widnieje magiczny znaczek 5G na wyświetlaczu, ale jest to wyłącznie marketingowe działanie na umysł konsumenta. Dla porównania rzecznicy bloga Orange osiągali w centrum Warszawy prędkości 800 Mb/s czy nawet przeszło 1 Gb/s w Zakopanem. I to jest właśnie prawdziwe 5G bez ściemy.

(fot. Play/5G/My mobile)