Google chce zlikwidować problem sprzedawania smartfonów z nieaktualnym Androidem

Firma Google zaczyna chyba wreszcie dostrzegać problem rosnącej fragmentacji Androida na tle znacznie dłużej wspieranego Windows Phone (w dodatku większa ilość urządzeń może liczyć na aktualizację oprogramowania). Według najnowszych informacji, internetowy gigant zamierza wymusić na swoich partnerach sprzedawanie urządzeń wyłącznie z najnowszą wersją Androida. W przeciwnym wypadku producent może mieć nawet odcięty dostęp do usług Google.

Reklama		Czytaj dalej

Brak dostępu do takich aplikacji jak sklep Google Play, mapy Google Maps, poczta Gmail czy YouTube oznacza nic innego jak bezużyteczność telefonu z Androidem. Żeby niedaleko szukać, weźmy pierwszy przykład z brzegu. Niedawno swoją premierę miał smartfon Samsung Galaxy Grand Neo. Mimo iż pojawił się on w styczniu bieżącego roku to na jego pokładzie znajduje się Android 4.2 Jelly Bean (ten z nowościami w aparacie fotograficznym) debiutujący przecież pod koniec października 2012 roku. Przepaść jest zatem ogromna, bo niespełna półtorej roku w kwestii świeżości oprogramowania. Co gorsza, telefon nie otrzymał nowszej wersji Androida 4.3 Jelly Bean z obsługą 4K2K.

Ten natomiast swoją premierę miał pod koniec lipca 2013 roku. To jeszcze nic, bo najnowsza wersja Androida 4.4 KitKat pojawiła się w listopadzie ubiegłego roku. W skrócie więc można powiedzieć, że smartfon koreańskiego producenta wystartował z dwoma krokami do tyłu w kwestii aktualności oprogramowania. W dodatku telefony, które nie są flagowe i posiadają nakładki jak TouchWiz w powyższym przykładzie w przyszłości praktycznie nie uzyskują aktualizacji oprogramowania. Jedynym ich ratunkiem jest świeżość już na samym starcie albo samodzielne zabawy z instalacją nieoficjalnych mobilnych wersji systemów krążących w otchłani internetu.

(fot. Samsung/Google/My mobile studio)