Dynamiczny rozwój mobilnego internetu
|
|
- niedziela, Sierpień 7, 2011, 23:37
- News
- Dodaj komentarz
Jeszcze kilka lat temu mobilny Internet w Polsce oznaczał astronomiczne koszty przeglądania sieci w jakości wap. O prędkości już nawet nie wspominamy, ponieważ królował wtedy wolny standard GPRS (do 53,6 kb/s). Wystarczy sobie przypomnieć specyfikację techniczną takich słuchawek jak Sony Ericsson K700 czy też przełomowy model K750.
To właśnie on był najlepiej sprzedającym się telefonem w całej historii japońsko-szwedzkiego producenta.  Co ciekawe nie wspierał on nawet łączności EDGE, a jedynie GPRS. Tak sytuacja wyglądała w kraju nad Wisłą przeszło 6 lat temu. Dziś na szczęście jest już znacznie lepiej. Początkowe GSM skutecznie zostało wyparte przez GPRS/EDGE (określane mianem 2,5G).
Reklama |   |                                                           Czytaj dalej |
|
  |
|
Następnie przyszła pora na bardzo medialne UMTS, czyli technologię 3G-eneracji. Jak się później okazało, najbardziej reklamowana i marketingowa funkcja wideorozmów była kompletnym niewypałem. Potwierdziło się, że rynek chce szybkiego dostępu do internetu. Tak narodził się standard HSDPA (nosił także zaszczytne miano 3,5G). Rozwinął się on dalej o opcję szybkiego wysyłania plików do sieci, a nie tylko pobierania z niej danych.
Chodzi oczywiście o technologię HSUPA, która wchodzi w skład HSPA+ (HSDPA + HSUPA = HSPA+). Użytkownicy zyskali więc możliwość korzystania z komfortowego internetu, działającego w dwie strony, a nie tylko jedną. Standard HSPA+ umożliwia zawrotną prędkość 42 Mb/s. Dzisiaj kilka sieci komórkowych nazywa go nawet 4G co nie do końca jest zgodne z prawdą. Cyfrowy Polsat jeszcze w tym roku ma zaoferować komercyjną usługę LTE (z transferami rzędu nawet 100 Mb/s), która potocznie jest nazywana 4G. Specjaliści zwracają jednak uwagę, że bardziej odpowiednim terminem jest 3,9G.
Wyżej wymienione przykłady doskonale potwierdzają fakt, jak wiele rzeczy się zmieniło w dziedzinie polskiego mobilnego internetu. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że stopniowo zaczną zanikać wszelkiego rodzaju ograniczenia w liczbie pobranych danych oraz nakładanych limitów prędkości (lejki). Denerwującą sytuacją jest też udostępnianie swobodnego dostępu do internetu w pełnej szybkości, ale tylko w godzinach nocnych.
(fot. Sony Ericsson)
Powinny Cię zainteresować również te informacje:
Przygotowane przez
Skomentuj