Android + profesjonalna praca = piękna katastrofa

Gdyby ktoś zapytał się czy największy na świecie mobilny system operacyjny, czyli Android nadaje się do profesjonalnej pracy to odpowiedź jest oczywiście negatywna. W żadnym wypadku nie. Do poważnych zastosowań powinniśmy omijać szerokim łukiem zielonego robota. Naprawdę daleko jest Androidowi do chociażby komputerowego Windowsa.

Autopromocja		Czytaj dalej

Aby się o tym przekonać, wystarczy przeprowadzić prosty test. Nawet stary komputer z zainstalowaną przeglądarką internetową bez większych problemów uruchomi 10-20 nowych kart z kolejnymi witrynami, gdzie można szybko później przełączać się między nimi. W Androidzie (z wydajnymi smartfonami włącznie) nie ma takiej możliwości bez uciążliwych lagów czy ciągłego wczytywania zawartości (dają o sobie znać niestety skutki złego zarządzania pamięcią operacyjną RAM).

Prawdziwy popis błędów właśnie w tej kwestii dał nam niedawno najnowszy Android 5.0 Lollipop (nie wliczając zwieszeń aplikacji Gmail). Co prawda Google próbuje ze swoim projektem Android for Work nadać zielonemu robotowi zdecydowanie bardziej profesjonalnego charakteru, ale w tej chwili niewiele dobrego z tego wychodzi. Być może kolejna kompilacja platformy naprawi sprawę. Chodzi o nadchodzący Android M, który w przyszłości równie dobrze może się nazywać Android 6.0 Milkshake.

(fot. Google/My mobile studio)