Nokia X sprzedaje się jak ciepłe bułeczki

Choć wiele osób nie dawało większych szans (z uwagi na brak usług Google w standardzie) na sukces po premierze pierwszych Nokii z Androidem to rzeczywistość znowu płata nam figla. Fiński producent za chwilę zanotuje rekordy sprzedaży. Za wszystko odpowiedzialny jest jak zwykłe niesamowicie chłonny rynek chiński. Na nim klienci ustawiają się chętnie po Nokie z zielonym robotem na pokładzie niczym po poranne bułki do piekarni.

Autopromocja		Czytaj dalej

Według oficjalnych informacji w zaledwie 4 dni od uruchomienia przedsprzedaży osiągnięto kosmiczny wręcz pułap miliona zamówień. Jak tak dalej pójdzie to Nokie z Androidem będą miały popyt zbliżony do wyśrubowanych rekordów Apple. Oczywiście w przypadku urządzeń fińskiego producenta cena jest zupełnie inna, ponieważ nakierowana na oszczędnego klienta. Apple i jego iPhone od zawsze był synonimem pewnego prestiżu, przynależności do nieco wyższej grupy społecznej. Prawdopodobnie ogromne zainteresowanie w Chinach Nokią X wynika z faktu potężnej skali piractwa.

Z pewnością masa osób po zakupie przystąpi do swobodnego instalowania aplikacji w formie plików APK. Ci bardziej zaawansowani dodatkowo odblokują sobie usługi Google tworząc mix z rozwiązaniami Microsoftu (mapy Here, notatnik OneNote, pełnoprawny pakiet biurowy Office), a może i wyłączą autorską nakładkę Nokii przypominającą Windows Phone. Państwo Środka od zawsze przecież słynęło z podróbek. Swoją drogą to ciekawe jak dzisiaj wyglądałaby firma Nokia, gdyby parę lat temu postawiono na Androida zamiast Windows Phone. Być może dział mobilny produkujący telefony wcale nie zostałaby przejęty przez koncern Microsoft, lecz tętnił życiem.

(fot. Nokia/My mobile studio)